"A gdy aniołowie odeszli od nich, pasterze rzekli jedni do drugich: Pójdźmyzaraz
aż do Betlejemu i oglądajmy to, co się stało i co nam objawił Pan. A ujrzawszy,
rozgłosili to, co im powiedziano o tym dziecięciu. I wrócili pasterze, wielbiąc
i chwaląc Boga" - Łuk. 2: 10-20.
Przyjdź do Jezusa
I my nie zwlekajmy z przyjściem do Jezusa, tak jak to uczynili pasterze, aby
później innym rozgłosić z wielką radością, że w naszym sercu żyje Pan, ku chwale
Boga. Ludzie, których Pan Jezus uzdrawiał, nie mogli milczeć; ich radość była
tak wielka, iż musieli rozgłosić to, co im Pan uczynił (Mat. 9:31, Mar. 1:45).
Serca ludzi obdarowanych zdrowiem były przepełnione wdzięcznością, a tym samym
zrozumiałą koniecznością uwielbiania Boga. Wspaniałe jest to, że potrafimy -
tak jak człowiek ślepy od urodzenia - powiedzieć: "nie o teorii będę mówił,
ale jedno wiem, że byłem grzeszny, a teraz jestem wolny. Wolny od grzechu, wolny
od problemów, że moje życie nabrało sensu, wartości i mam cel, do którego zmierzam".
Chrześcijanin nie może żyć w odosobnieniu, lecz dociera do swoich bliźnich i
opowiada o miłosierdziu Boga na podstawie tego co sam przeżył. Bo w naszych
sercach jest wielka radość, że zostaliśmy uzdrowieni z ślepoty i trądu grzechu.
Każdy powinien doświadczyć tego radosnego uczucia z przekazywania innym
tej Wesołej Nowiny. Wspaniałe jest przeżycie, gdy w czasie ewangelizacji można
zobaczyć łzy w oczach staruszka, stojącego opodal, podpartego na dwóch laskach
i nucącego wraz z nami pieśni uwielbiające Boga. Żyjący wokoło nas ludzie czują
się zagrożeni, zestresowani; budzą się rankiem z uczuciem, że nie są w stanie
stawić czoła wymaganiom dnia, bez względu na to, jak się będą starali. My nie
jesteśmy w stanie rozwiązać ich problemów, możemy jednak przekazać Boże zaproszenie,
aby złożyli wszystkie troski na Jezusa. W ten sposób wskażemy ludziom nowy początek
życia z Bogiem, który będzie żywym dla Nich i będą mogli całkowicie na Nim polegać
(Ps. 62:2,3,9).
Dług został spłacony na Golgocie. Został zabrany bagaż nie przebaczonych
win. To jest powodem naszego szczęścia, a radości naszej nie da się ukryć. Kto
doświadczył Łaski Bożej, mówi o niej innym (2 Kor. 5:20). Na miłość Bożą i na
Łaskę nie musimy zapracować, bo jest ona darem. Nikt nie ma obowiązku przyjąć
tego daru, lecz obdarowani mają obowiązek, a może raczej przywilej, aby o tym
darze poinformować innych.
Pozwólcie, że zakończę cytatem Gien Karssen z książki pt. "A imię
jej kobieta": "Pytanie, na które każdy sobie musi odpowiedzieć, nie
brzmi: co mógłbym uczynić dla Pana, gdybym miał więcej pieniędzy, więcej czasu
czy lepsze wykształcenie, ale: co czynię za pomocą tego, co mam". Nie chodzi
o to, jakie zajmujesz stanowisko ani co posiadasz, ale o to, jak to wpływa na
Twoje życie.
Liliana, Wędrówka 6/94
|